Wystawa

Wystawa zbiorowa
Artmeeting 2025
Artyści i Artystki :
Zdzisław Nitka, Jolanta Nitka, Marysia Kita, Iza Kita, Dawid Czycz, Małgorzata Kosiec, Michał Gatarek, Hubert Bujak, Barbara Gębczak, Tomasz Koclęga, Milena Lubach, Michał Sikorski, Michał Jankowski, Kasia Frankowska, Michał Marek, Katarzyna Zawierucha.
22 Plener Artmeeting w Pstrągowej to dla zaproszonych artystów i artystek jak co roku 2 tygodnie twórczej pracy, ale również czas spotkań, inspirujących rozmów, poznawania nawzajem swojej twórczości. To również czas zabawy, zwiedzania okolic, spacerów. To muzyka i tańce… Chwile, które bywa, że stają się pretekstem lub powodem do namalowania obrazów, ale mogą być również początkiem wspólnego tworzenia. Tak dzieje się np. w przypadku muzyki. Często bowiem dusza artystyczna nie jest wierna tylko jednemu medium, a plenerom w Pstrągowej zawsze towarzyszyły śpiew i muzyka w różnych formach improwizacji twórczej.
Wracając jednak do twórczości wizualnej… Na wystawie poplenerowej w Siedlisku Janczar w Pstrągowej zaprezentowaliśmy ponad 80 prac szesnaściorga artystów i artystek. Wernisaż to wyjątkowe wydarzenie, jest bowiem okazją do kontaktu sztuka -odbiorca, co jest wartością dodaną każdego pleneru. W tym roku wybrzmiała ona szczególnie dzięki licznym gościom i dyskusjom o sztuce. Jak zawsze jest to wyjątkowa okazja do spotkania i rozmów z artystami o ich obrazach, sposobach pracy i inspiracjach.
Często zdarza się, że pierwsze spotkanie z obrazem jest tak magnetyzującym i inspirującym doświadczeniem, że pragnie się tej energii na co dzień i przychodzi decyzja o zakupie dzieła sztuki. Sztuka bowiem to nie tylko wartość materialna, to również możliwość obcowania z pewną ideą, energią, zamysłem. Obraz czy rzeźba może budzić emocje, wrażliwość, fascynować i intrygować, wywoływać oprócz zachwytu estetycznego cały wachlarz emocji.
Plenery mogą stać się więc początkiem kolekcjonerskiej przygody, pierwszą chwilą zafascynowania sztuką, momentem oczekiwanego spotkania z artystą i jego twórczością.
Kolejna odsłona Artmeeting to Wrocław i wystawa połączona z koncertem i aukcją w galerii Arttrakt. Tu też swoją premierę ma katalog poplenerowy w którym od zeszłego roku zamieszczamy krótkie wypowiedzi wybranych artystów. Oto jak z ich perspektywy postrzegany jest plener, co wnosi do ich twórczości zarówno w kontekście sytuacji towarzyskiej jak i pod względem specyfiki pracy, która podczas pleneru determinowana jest często przez otoczenie, okoliczności przyrody, atmosferę i energię miejsca.
03.10 – 07.11.2025
Kuratorka : Ida Smakosz-Hankiewicz
ARTYŚCI I ARTYSTKI
Hubert Bujak o Plenerze Artmeeting:
„Praca w czasie pleneru jest zupełnie inna od tej w pracowni, jest bardziej intensywna i bardziej zaskakująca. Największy wpływ na to, co wtedy tworzę mają ludzie, których poznaję na miejscu oraz otoczenie. Plener artystyczny traktuję jako świetną okazję do tego, żeby tworzyć całkowicie nowe prace oraz do szukania nowych inspiracji i pomysłów.”
„Kontakt z innymi uczestnikami pleneru oraz ludźmi, których poznałem na miejscu wpłynął zdecydowanie najmocniej na to, co stworzyłem w tym czasie. Najlepsze pomysły na obrazy były efektem bezpośrednich interakcji z innymi ludźmi, a formuła pleneru bardzo temu sprzyjała.”





Plener jako obszar pracy, spotkań i dyskusji jest miejscem szczególnym. Nie mówimy tu bowiem o plenerze uczniowskim, czy studenckim. W Pstrągowej spotykają się wyraziste i dojrzałe osobowości twórcze, zaproszone przez galerię Arttrakt.
Dzięki temu, że reprezentowane są tam różne pokolenia twórców, z różnych ośrodków w kraju, wymiana myśli i doświadczeń jest tym ciekawsza. Na pewno wzbogaca wszystkich i chociaż piszę tu wyłącznie we własnym imieniu, to głęboko w to wierzę.
Warto również dodać, że spotkania pomiędzy artystami to tylko jedna, najoczywistsza strona tego pleneru.
Druga, równie ważna i ciekawa, a z mojej perspektywy może i cenniejsza, to spotkanie i dyskusja z publicznością wystawy poplenerowej. Z odbiorcami sztuki, którzy niczym sędziowie,,poddają surowej ocenie” prace powstałe w Pstrągowej… Tego się zawsze boję…W moim wypadku praca w plenerze jest czymś unikatowym. Często wystawiałem rzeźby w plenerze, w parkach, ogrodach, czy na placach różnych miast. Wszystkie jednak powstawały w pracowni, aby ujrzeć świat zewnętrzny po ukończeniu. Pstrągowa stała się sytuacją odwrotną. Chciało by się powiedzieć, że to sytuacja negatywowa…
W takich warunkach, w plenerze mogę zrealizować tylko niewielkączęść, zaledwie mały fragment z całego spektrum prac nad rzeźbą.
Z drugiej strony wszyscy znamy sympozja rzeźbiarskie, realizowane w plenerze, gdzie zazwyczaj artyści pracują w kamieniu. Sam też tak działam, rzeźbiąc w marmurze.
Jednak w moim wypadku przeniesienie ,,pełnego warsztatu ” w plener jest niemal niemożliwe…
Co mnie zatem urzeka w Pstrągowej ? Natura. Otwarta przestrzeń. Szum liści. Powiew wiatru. Zapach trawy. To wszystko to czego nie ma w pracowni, gdzie jest zamknięta przestrzeń, szum wentylatorów, zapach chemikaliów i dźwięk szlifierek…
To niby takie oczywiste, ale spędzając całe dnie w pracowniach w Polsce i Indiach, nie mam zupełnie szans na taki kontakt z naturą podczas pracy. I to mnie zachwyca.





Katarzyna Zawierucha:
Jest w życiu malarza taki czas, gdy wychodzi z pracowni – swojej samotni – i zanurza się w naturze. Plener staje się wtedy nie tylko chwilą beztroski, ale także przestrzenią twórczego napełnienia, które później procentuje w pracy studyjnej. To doświadczenie, które potrafi diametralnie zmienić widzenie obrazu, jego kształt i sens, wprowadzając do malarstwa elementy nieoczywiste i autentyczne. Warto mieć taki background.
Mam szczególny sentyment do podkarpackiej krainy, gdzie przed laty rozpoczęła się moja przygoda z plenerami artystycznymi. To tutaj doznałam olśnień:
Harmonia pejzażu, przyjaźń organizatorów i mecenasów, niezwykła gościnność gospodarzy.
Zgrany zestaw artystów, których obecność pobudza do wymiany doświadczeń i wspólnego szukania nowych środków wyrazu.
Wartością dodaną jest bezpośrednia bliskość stadniny – można poczuć wiatr we włosach:)Wskazane jest do woli czerpać z tej energii, miejsca, chwil, które niekiedy wprost przenoszą się na płótno.





Michał Marek
Praca na plenerze to dla mnie zawsze wyjściem z pracownianego komfortu, ale to raczej
tkwi w głowie, więc poza tym sam proces twórczy za wiele się nie różni od tego w studio,
nawet upatruje w tych plenerowych „ograniczeniach” różnych wartości, mając w pamięci
choćby tej współczesnej historii malarstwa, że deficyty mogą być zbawienne dla artysty i
naznaczyć całą dojrzałą twórczość.
Dla mnie Pstrągowa to powrót do dzieciństwa, urodziłem się w pobliskim Krośnie. Od
dawna więc noszę w sercu ten podkarpacki pejzaż i mimo że, bezpośrednio nie jest
łatwym zadaniem dostrzec jego śladów w moim obecnym malarstwie to myślę że,
łagodność linii jego pagórków towarzyszy mi za każdym razem kiedy biorę się za robotę.
Takie zgromadzenie ponadprzeciętnie uzdolnionych ludzi w jednym miejscu nie może
przynieść nudy. Dla mnie ciekawe było obserwować tą swoistą samonapędzającą się
machinę plenerową. Kilka rozmów, jeden spacer o jakimś metafizycznym wymiarze,
śmiech wszystkich, troska wszystkich razem o siebie. To zabrałem ze sobą po dwóch
tygodniach w Pstrągowej.

Zdzisław Nitka


Hubert Bujak


Izabela Kita






Dawid Czycz

Katarzyna Frankowska

Jolanta Nitka


Katarzyna Zawierucha




Małgorzata Kosiec





Michał Gątarek

Michał Jankowski






Michał Marek


Michał Sikorski


Milena Lubach



Marysia Kita


Tomasz Koclęga


Barbara Gębczak




Adres
ul. Ofiar Oświęcimskich 1/1
50-069 Wrocław
Godziny otwarcia
Wtorek: 11:00 - 15:00
Środa: 14:00 - 18:00
Czwartek: 12:00 - 18:00
Piątek: 14:00 - 18:00
Sobota: 11:00 – 15:00










