Wystawa

Paweł Jarodzki, Jerzy Kosałka, Krzysztof Wałaszek, Piotr Kmita, Antek Wajda

Moja sztuka nie jest nikomu do niczego potrzebna, w związku z tym mogę robić to, co mi się podoba

Tytuł roboczy będący cytatem słów Pawła Jarodzkiego jest prowokacyjnym hasłem przewodnim wystawy przewrotnie organizowanej w prywatnej, komercyjnej galerii nastawionej na sprzedaż sztuki. Wśród odwiedzających galerię nadal często pokutuje mniemanie, że sztuka ma się podobać w sensie czysto estetycznym. Tymczasem sztuka nie musi się podobać, ale na pewno wzbudza emocje, zwraca uwagę, ironizuje a nawet denerwuje, czasem mocno rozśmiesza. Wtedy możemy znaleźć w niej coś więcej dla siebie i zacząć potrzebować kontaktu z nią na wielu płaszczyznach-poprzez oglądanie wystaw, chodzenie do galerii i muzeów, rozmowę z artystami, czy w końcu kolekcjonowanie sztuki.
Sztuka staje się produktem, a taka sytuacja już od dawna skłaniała artystów do polemik, ironicznych reakcji, gier z odbiorcą i tematem rynku sztuki.
Zapraszam artystów wrocławskich dwóch pokoleń, których znakiem rozpoznawczym jest żart i ironia, którzy w swojej twórczości podejmują kwestie komercji i zależności rządzących rynkiem sztuki. Czy możliwy jest dialog z odbiorcą i czy artystę odbiorca obchodzi?
Czy da się przełamać wśród niektórych klientów i osób odwiedzających galerię zwłaszcza w czasie Nocy Muzeów pewien schemat myślowy który utożsamia sztukę z dekoracją ?
Czy uda się ośmielić publiczność i pokazać, że w gruncie rzeczy sztuka współczesna jest bardzo blisko rzeczywistości i że można, a nawet warto dać się zaskoczyć i poruszyć, a może również wzruszyć.
Postscriptum: pisząc tekst wstępu nie wiedziałam do końca jakie prace przygotują artyści. W momencie gdy wystawa była gotowa okazało się, że sugerowany w tytule postulat wolności twórczej siłą rzeczy zainspirował artystów do mocnego komentarza rzeczywistości . I tak powstała wystawa o Polsce. Wystawa niezwykle aktualna, która zaskakuje i otwiera oczy.

20.05.2017 – 10.06.2017 

 

kuratorka: Ida Smakosz-Haniewicz

Artyści

Paweł Jarodzki, Jerzy Kosałka, Krzysztof Wałaszek, Piotr Kmita, Antek Wajda

Czy sztuka jest tylko komentarzem do rzeczywistości, czy ma pewną moc sprawczą i może zmieniać rzeczywistość?
Paweł Jarodzki: Sztuka nie jest w stanie niczego zmienić ale należy głęboko wierzyć, że może zmienić wszystko. I właśnie ten dualizm, utopijność i donkiszoteria są najpiękniejsze.
Jerzy Kosałka: Jedno nie wyklucza drugiego, bo sztuka jako komentarz, ma moc sprawczą w rozwoju duchowym człowieka, który następnie zmienia rzeczywistość.
Krzysztof Wałaszek: Sztuka to ważna część kultury i w tym szerszym kontekście może zmieniać rzeczywistość.
Antoni Wajda: Użycie słowa „tylko” w tym pytaniu jest niefortunne. Każdy twór ludzki jest komentarzem w ujęciu widza, bo ten widz myśli:”co artysta chciał powiedzieć”, ewentualnie jest wysmakowany i docenia, że artysta chwilowo był nie-świadomy.
Ale co to jest nie-świadomość ? Czy istnieje ?
Nasza podświadomość generuje komentarze również chyba, że mamy do czynienia
z osobnikiem bezmyślnym kompletnie. Może właśnie tacy mogą zmieniać rzeczywistość.
Problemem jest to, że nie ma już sztuki w ujęciu tradycyjnym. Bo nie ma artysty. To znaczy jest wszędzie. Jak czytam wiadomości to widzę, że dziennikarze też są artystami.
Wierzą oni w sztukę informacji naiwnie ją deformując.
Piotr Kmita:
1. nie
2. tak

Czy podczas aktu twórczego jest miejsce na myślenie o odbiorcy?
P.J: Jest.
J.K: Niewątpliwie.
K.W: Przypuszczalnie można myśleć o odbiorcy ale nigdy nie jest to pierwsza myśl.
A.W: Sztuka która jest onanizmem, wywodzi się z zachwytu sobą. Sztuka która jest buntem staje się zawsze polityką. Najlepszym rozwiązaniem w procesie tworzenia jest posiadanie odbiorcy fantomowego.
P.K: tak.

Czy zawsze artysta może robić to co mu się podoba? Czy jest coś co wpływa na Pana niezależność jako artysty?
P.J: Są ludzie, którzy robią rzeczy, które im się nie podobają, ale ci ludzie są głęboko
nieszczęśliwi.
J.K: Ogranicza mnie tylko mój wewnętrzny kodeks.
K.W: Wolność wyboru. Nie jest to łatwe, ale działa.
A.W: A Breivik nie jest performerem? Chyba nie, bo nie studiował sztuki. Granice naprawdę się rozpływają i potrzebna by tu była definicja sztuki.
Żona wpływa na nie zależność -nie mogę wychodzić z domu. (Śmiech)
Gdybym zarabiał dużo na sztuce był bym kimś innym. (Marks)
P.K: 1. nie 2. tak

Czy sztuka powinna się podobać, czy może odbiorca zawsze powinien w niej szukać czegoś więcej niż tylko wartosci estetycznych?
P.J: Sama estetyzacja kojarzy mi się z ozdabianiem czegoś. A sztuka z definicji niczemu nie służy. Jeżeli obraz ma tylko poprawiać estetykę wnętrza, to dalej oczywiście jest obrazem, ale ze sztuką to nie ma nic wspólnego.
J.K: Nie interesuje mnie sztuka która tylko dekoruje świat, dla mnie sztuka to przekaz i to najlepiej w formie pytania, a konkretnej tezy.
K.W: Sztuka pełni różne funkcje, próbowałem to kiedyś połączyć , wynik – dekoracja zaangażowana.
A.W: Gdyby odbiorca znalazł to „coś więcej” na pewno by mu się spodobało.
P.K: 1. nie 2. nie

Jaką rolę w Pana sztuce odgrywa estetyka?
P.J: W potocznym rozumieniu estetyka to chyba coś ładnego. A mnie w sztuce chodzi o
piękno. I to piękno porażające.
J.K: Estetyka? – Moja sztuka jej unika.
K.W: Ogromną – jestem estetą (,,Esteta w lesie”1991)
A.W: Rozmawiamy o estetyce jako o świadomości formy? W takim wypadku estetyka ma dla mnie wielkie znaczenie. Ja po prostu lubię tworzyć- bo wiąże się to z poszukaniem estetyki również.
P.K: Estetyka w rozumieniu spójności wizualnej jest niezbędnym narzędziem do należytego przekazania treści w możliwie najbardziej adekwatnej i komunikatywnej formie.

Czy humor i ironia jest dla artysty bronią czy terapią?
P.J: Świat jako taki jest ironiczny.
J.K: Przede wszystkim autoterapią.
K.W: Jednym i drugim.
A.W: To nie ma dla mnie znaczenia. Broń może być terapią, terapia może stać się bronią.
Żartujemy sobie by pokazać światu sposób na ominięcie problemów.
P.K: A > B
W sztuce chodzi o wzruszenie czy poruszenie?
P.J: Sztuka powinna wprawiać w osłupienie. Ale nie zawsze się to udaje, niestety.
J.K: W sztuce chodzi o wzruszenie przez poruszenie.
K.W: Ja nadal się wzruszam.
A.W: Wzruszenie i poruszenie to miej więcej to samo, chociaż poruszenie nie zawsze jest wzruszające.
P.K: A < B

Najwięksi światowi kolekcjonerzy zbierali sztukę z różnych pobudek, dla prestiżu,
inwestycji, nieśmiertelności a wkońcu dla własnej przyjemności. Niektóre dzieła sztuki
stają się obiektem porządania. Czy artysta potrzebuje takich odbiorców, by potwierdzić że
to co robi jest potrzebne?
P.J: Artysta potrzebuje odbiorców, bo bez nich nie istnieje.
J.K: Wybujałe ego każdego artysty potrzebuje sławy i pieniędzy, więc media i kolekcjonerzy są mile widziani w każdej pracowni.
K.W: To wzajemne pożądanie sam jestem kolekcjonerem i uwielbiam oglądać prace innych artystów.
P.K: nie.
A.W: Jeżeli mówimy o „światowych kolekcjonerach”- tych związanych z rozwojem mieszczaństwa i kapitalizmu to sztuka była cenna jeśli cenne było posiadanie jej.
Cenny może być również „bunt” jeżeli jest zrozumiały. Oczywiście przyjemność może przynosić również estetyka i historia czyli aura dzieła sztuki. Współcześnie w miastach mają miejsca procesy, które( być może) najlepiej ocenić kiedyś z perspektywy czasowego dystansu. Na przykład „likwidowanie nierówności” i sponsorowanie sztuki z publicznych pieniędzy doprowadziło do upowszechnienia i usłużności sztuki względem kuratorów, co wpływa negatywnie na wyjątkowość sztuki jako zjawiska. Tak więc kochajmy „światowych kolekcjonerów”.

PREZENTOWANE NA WYSTAWIE

Prace

Adres

ul. Ofiar Oświęcimskich 1/1
50-069 Wrocław

Godziny otwarcia

Wtorek - Piątek: 14:00 – 18:00
Sobota: 11:00 – 15:00

Zobacz nas na